sobota, 17 stycznia 2015

Cisza spokój czy jestem u Pana Boga za piecem ???

No właśnie , już sam nie wiem jak to było, ale chyba jakośtak.
 Mr.T śpi a człowiek ma chwilę spokoju na przemyślenia, myśląc tak i myśląc przypomniało mi się że mam bloga łolaboga.
Wiosna za oknem a tu jak spać się chciało, tak nadal myśli błądzą po ciemnej stronie księżyca, na przemian głód z jednoczesną walką o ksiezyc w pełni, co to sie na pysku pokazał i nie zamienia sie w rogalik, nie ma zacmienia, nic. Rysując wczoraj misia dla Mr.T okazało sie ze wystarczy narysować dwie kulki, no właśnie i to mnie przeraża. Większość moich kolegów w tym siebie też bym tak mógł narysować... o zgrozo  o mnie się nie martw??   raczej trzeba zakasać rekawy i na budowe rowy kopać..
Wsród ogólnego ogłupienia naszych obywateli, diet cudów wystarczy sobie powiedzieć żryj mniej świnio, bo przecież organizm potrzebuje wszystkiego- po trochu no właśnie po trochu..a w sumie to za 10 razem to i swinia w lusterku nie taka straszna bo przecież okulary ma od Armaniego nie?
Dlaczegoż to piszę o spokoju jakiego doznałem i obżarstwie?  ano tak jestem zrelaksowany, wyciszony ze aż bym się nawpierdalał frytek z rybą, zupy gulaszowej, jakiegoś Hindusa, Kebaba i zagryzł bym wszystko budyniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz