środa, 17 czerwca 2015

Pali się moja Panno!

miało być fajnie wyszło jak zwykle - dziwnie.
Po jakże rychłej wymianie dętki w rowerze wiecznie upalonego kolegi postanowiłem udać się z kolegą innym nomen omen bokserem prawie, po zakup roweru do miasta ursynów.
Gdzie jedziemy?  spytał
Na ursynów bliski, gdzieś w okolicach megasamu .. o puszczyka 11 ulica - odpowiedziałem
Wszystko szło luks malina, wyjąłem pieniądze z bankomantu, poszedłem pod wskazany adres, wcisnąłem mieszkania 13, otworzyły się dzrzwi, spadla na mnie czarna folia budowlana, nadepnąlem na płaskownik ale luz, przecież robią w bloku remont. kolega powiedział. to ja poczekam....

Dzień dobry, dzień dobry sratatatata tu zepsute tu urwane, i nagle w drzwiach na przeciwko staje naturalnych rozmiarów w podeszłym wieku miss Piggy i krzyczy "ludzie pali sie!"
co kurwa?

Ano pali się spojrzałem za okno wieżowca z alternatyw.
Rower kupiłem pomiędzy ewakuowanymi dziećmi z kotami na rękach, strażakami wyłamującymi drzwi i słabnąca miss Piggy, która miała właśnie atak paniki i mieszkanie ubezpieczone tylko na 10 tysięcy, sąsiad pytawszy mnie czy jestem tym robotnikiem, zabił mnie wzrokiem - odpowiedziałem skromnie ja tu tylko przyjechałem kupić rower....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz