środa, 25 listopada 2015

List do Syna

Powrót do świata żywych, czyli koniec Ostatniej Rodziny.
Dzieło ukończono pozostała postprodukcja i zaproszenie na premierę celem obejżenia. Generalnie Beksiński power.

Były już momenty że widziałem jak Mr.T zmienia się na twarzy i rośnie po 50 cm , praca, praca, praca.
Była i się kończy czyli powrót do ojcostwa level Hard.
Słuchanie muzyki, spacery, relacje z innymi babciami, mamammai, pieluchy, narkotyki, tayo bus na Youtube.

"-Całkiem się w sumie doczekać nie mogę, uwielbiam patrzeć jak rośniesz, jak stajesz sie mądralą. Chcę cię przygotować do przedszkola czyli chcesz czy nie uczymy się srać do kibla i jeść samemu.
Niby to takie proste i oczywiste, ale takie nie jest.

-Może w tym roku Śnieg popada to w końcu na sanki pójdziemy, bo kupiłem je 2 lata temu, a to byłeś zbyt mały, a to ze śniegiem lipa.
Rok temu,  jak już wiosną powiało, to je wywiozłem z balkonu co to by nie zawalaly, na saskie kępe, do przyszłej kawalerki twojej, to dwa dni później kurwa śnieg spadł. znowu nie wyszło, Sanek nie miałem..sorry"
Teraz śpisz słodko tonąc w jaśkach w moim łóżku, jak babcia mówiła zaniosłeś je wszystkie do mnie nakryłeś się kołdrą i spisz, spisz do teraz..już 3,5 godziny :)
Zapomniałem dodać że chyba będę musiał kupić sobie bilet miesięczny bo przecież trzeba chodzić na Buussiki,
Kocham cię synku,

W końcu po harówie mam czas na pisanie, słuchanie odpoczynek..oby nie za długi bo popadniemy w długi.